Całe moje ciało
zesztywniało w jednym momencie. Dlaczego Harry się okalecza? Nadal
nie mogłam uwierzyć w to na co patrzę. Przerażenie obijało się
echem o wnętrze mojej głowy. Czy on chce popełnić samobójstwo?
Nie! Nie pozwolę, żeby to zrobił. Potrzebował mnie. Bardziej niż
wcześniej.
-Harry! Przestań! -
krzyknęłam nadal nie ruszając się z miejsca. Nie potrafiłam się
ruszyć. Łzy spływały z moich policzków strumieniami. Nie mogłam
powstrzymać się od szlochów i łkania.
Harry szybko ruszył w moją
stronę. Jego twarz była przepełniona rozczarowaniem. Stanął
przede mną, chwycił moje ramę i wypchał mnie za drzwi. Zanim
zdążyłam go powstrzymać usłyszałam trzaśnięcie drzwiami i
dźwięk zamykanego zamka.
-Nie możesz widzieć mnie w
takim stanie – wyszeptał po drugiej stronie drewnianej powłoki.
-Harry, otwórz te drzwi!
Teraz! - krzyczałam nadal nie powstrzymując spływających łez.
-Daję ci to czego chcesz,
Hannah
Zanim zdążyłam
zorientować się co on zamierza zrobić, moje ciało zaczęło drżeć
a cała wina po nim spłynęła. To przeze mnie Harry siedzi teraz w
mojej łazience próbując się zabić. Chciałam, żeby zniknął z
mojego życia, ale nie w taki sposób. Źle mnie zrozumiał. Byłam
jedyną osobą, która była pomysłem na ten czyn Harry'ego.
Stałam przy drzwiach
naciskając klamkę i uderzając w drzwi. Wszystko co słyszałam zza
nich to dźwięki kolejnych cięć, głośne pomruki i ciche szlochy.
Odbiegłam od drzwi, aby
zadzwonić po pogotowie. Nie przejmowałam się ściekającymi na
ubranie łzami. Chwyciłam za słuchawkę, ale zanim to zrobiłam
usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi wejściowych.
Mama.
-Mamo! Pomóż mi! Proszę!
- krzyknęłam biegnąc w stronę drzwi.
-Hannah. Skarbie, co się
stało?
-Harry! On zamknął drzwi
do łazienki. On się tnie, mamo zrób coś, proszę!
Twarz mojej mamy
odzwierciedlała moją. Zaczęła panikować tak jak ja. Jej wzrok a
następnie ciało powędrowało do kuchennego blatu. Wyciągnęła
jakieś klucze. No tak. To klucze do każdego pomieszczenia w tym
domu. Zapomniałam i nich. Ja i moja mama podbiegłyśmy do drzwi
łazienki. Zero głosu. Zero dźwięku.
-Harry? Harry, to ja, Ashley
– powiedziała moja mama grzebiąc w kluczach – Harry, otworzę
drzwi, dobrze? Zaraz wejdziemy
Moja mama wsadziła do zamka
klucz i stabilnie go przekręciła. Weszła do łazienki i westchnęła
tak głośno, że całe moje ciało zamarło. Nie pozwoliła mi wejść
do środka odpychając mnie.
-Hannah, zadzwoń pod 991 –
wyszeptała
Ponownie zaczęłam płakać
po czym podbiegłam do telefonu raz jeszcze.
Nie mogłam uwierzyć, że
to wszystko dzieje się przeze mnie. Nigdy nie powinnam była zamykać
Harry'ego w tym pieprzonym garażu. Albo zabierać jego auta. Albo
wszystko inne co sprawiało, że Harry czuł się niekochany.
Chwyciłam telefon i
wykręciłam numer 911. Podałam adres i powiedziałam co się stało.
Po tym jak odłożyłam
słuchawkę podbiegłam do łazienki. Właściwie to wcale nie
biegłam, nie spieszyło mi się, żeby iść tam i patrzeć jak
Harry prawdopodobnie kończy ze swoim życiem.
Wślizgnęłam się powoli
przez uchylone drzwi łazienki i stanęłam we framudze drzwi.
Wszystko co widziałam to ręce Harry'ego pokryte krwią, która
spływała po całej ich długości. Moja mama trzymała go w
objęciach, płacząc. Nie widziałam jej łez odkąd tato od nas
odszedł. To było prawie 2 lata temu. Widziałam te przejęcie w jej
oczach. Patrząc na nią ja sama znów zaniosłam się głębokim
płaczem. Bała się o niego. Choć znała tylko jego imię, bała
się o niego. Właściwie to nie wiem ile czasu spędzili wcześniej
rozmawiając. Może powiedział jej o tym, że jego mama nie żyje i
nie ma nikogo. Może dlatego moja mama oplotła go taką sympatią.
Weszłam do łazienki i
usiadłam po drugiej stronie, obok mojej mamy. Uniosłam ręce i
zamknęłam moją mamę i Harry'ego w uścisku. Cisza. To był jedyny
dźwięk który wtedy był słyszalny w całym domu. Cisza i płacz.
Ja i moja mama płakałyśmy nad kimś kogo nawet nie znałyśmy
wystarczająco dobrze. Popatrzyłam na twarz Harry'ego. Była blada a
oczy były zamknięte. Zemdlał prawdopodobnie od tego, że stracił
dużo krwi. Ledwo oddychał.
Cisza została przerwana
przez dźwięk syren. Po minucie rozległo się pukanie do drzwi. Ani
ja ani moja mama nie ruszyłyśmy się z miejsca, żeby otworzyć
drzwi. Nadal byłyśmy w szoku.
-Halo? Tu pogotowie – to
wszystko co usłyszałyśmy zmieszane z płaczem – Proszę pani,
jeśli nie dostaniemy odpowiedzi, będziemy zmuszeni do wyłamania
drzwi
Chwilę później
usłyszeliśmy huk i otwarte drzwi.
Popatrzyłam za ramię mojej
mamy i ujrzałam wysokiego mężczyznę stojącego przed nami a za
nim jeszcze jeden.
-Niech panie się przesuną
– powiedział jeden z medyków
-Mamo. Chodź –
wyszeptałam
Szturchnęłam lekko ramię
mojej mamy odsuwając ją od Harry'ego. Wyszłyśmy z łazienki i
weszły do kuchni. Jej oczy były czarne od rozmazanej maskary a cała
twarz nieźle podpuchnięta.
-Co się stało? - po chwili
ciszy zostałam zapytana przez mamę
-Zamknęłam... - przerwałam
ocierając łzy
-Ty, co?
-Zamknęłam Harry'ego w
naszym garażu. J..ja nie chciałam, żeby spał tu gdzie ja. Bałam
się, że mógłby mi coś zrobić. Więc wstałam w nocy, żeby
zobaczyć czy wszystko u niego okej i znalazłam go w łazience...
próbującego... no wiesz. Przepraszam
Zepsułam to. Miałam ochotę
zastrzelić się w tym momencie.
Moja mama zamknęła mnie w
głębokim uścisku gładząc moje włosy. Szeptała mi do ucha, że
wszystko będzie dobrze. Miałam nadzieje.
Poczułam kogoś klepiącego
nas po plecach. Lekarz zapytał nas czy nie chcemy razem z nimi
pojechać do szpitala. Zgodziłyśmy się.
Zabrałam torebkę i telefon
wychodząc z domu.
Lekarze wsadzili
nieprzytomne ciało Harry'ego do pogotowia odjeżdżając razem z
nami do szpitala.
~~~
Dojechaliśmy do szpitala i
udaliśmy się na poczekalnie, tak jak pokierował nas lekarz. W
jednym z pomieszczeń leżał Harry którego lekarze próbowali
wybudzić ze śpiączki. Rany na jego ramionach były okropne i
najwyraźniej bardzo głębokie. Myślałam, że wykrwawi się kiedy
nie mogłam otworzyć drzwi łazienki.
Nie darzyłam go wielką
sympatią, ale na pewno nie życzyłam mu śmierci. Nie zasługiwał
na nią. W żadnym wypadku.
Byłam niespokojna. Chciałam
zobaczyć Harry'ego. Czekałyśmy na korytarzu jakieś 2 godziny.
Martwiłam się. Musiałam go zobaczyć.
-Hej, mamo. Będę za
chwilę, dobrze? Muszę iść po coś do picia. Chcesz coś? -
zapytałam po chwili. To jasne, że nie chciałam iść po nic do
picia tylko po to by zobaczyć Harry'ego.
-Nie – odparła.
Weszłam po schodach na
górę. W oczy rzuciła mi się kafejka z jedzeniem i piciem, ale nie
miałam ochoty tam wchodzić.
Szłam przez kolejny
korytarz, żeby znaleźć pokój w którym jest Harry.
Pokój 410. Chciałam wejść
do niego kiedy usłyszałam znany mi już głos.
-Hannah!
Świetnie. Moja mama.
-Hannah, poczekaj. Też chcę
wiedzieć co u niego – powiedziała podbiegając do mnie truchtem –
Chcę mieć pewność, że wszystko z nim okej
Wszystko co mogłam zrobić
do kiwnąć i wejść do środka. Chciałam zostać sama z Harrym.
Chciałam przeprosić go za wszystko co zrobiłam.
Weszłyśmy do środka i
stanęłyśmy za wielką szybą. Harry leżał tam. Jego ramiona były
zszyte i zasłonięte bandażami. Widziałam jak jego klatka powoli
podnosi się i opada.
Ulga spadła z mojego ciała.
Żyje.
Gdyby umarł, zrobiłabym to
co on, pocięła się, albo musiałabym żyć obwiniając się do
końca za jego śmierć.
W tym momencie chciałam po
prostu stamtąd uciec. Ale nie mogłam.
Harry potrzebował mnie.
Potrzebował kogoś kto z nim będzie.
Weszłam za szybę i
podeszłam do chłopaka gładząc jego loki. Powieki zatrzepotały a
mi ukazały się zielone tęczówki patrzące na mnie.
Kiedy chciałam coś
powiedzieć, do sali wszedł lekarz.
-Dzień dobry. Um. Czy
wszystko z nim dobrze? - zapytałam lekarza wypuszczając pojedynczą
łzę z mojego oka.
-Tak. Wszystko jest w
porządku, ale musimy zatrzymać go na resztę nocy w szpitalu, żeby
zrobić kilka badań i umiarkować ciśnienie krwi
-Resztę nocy? - moja mam
wtrąciła – Mam bardzo ważne sprawy do załatwienia. Nie chcę
zostawiać go tutaj samego
-Dobrze więc... wydaje mi
się, że ta młoda, śliczna panienka mogłaby zostać z nim na noc.
Mam rację? - lekarz gestem ręki wskazał na mnie
-Oh, um. Oczywiście –
odpowiedziałam niepewnie
-Hannah? Jesteś pewna, że
zostaniesz? Mam włączony telefon. Gdybyś coś potrzebowała.
Proszę dzwoń
-Dobrze mamo. Wszystko
będzie w porządku – uspokoiłam ją i usiadłam obok Harry'ego.
Usłyszałam jak doktor
rozmawia z moją matką o szczegółach wypadku. Wyszli z pokoju
zostawiając mnie i Harry'ego samych. Kiedy zamknęli drzwi,
odwróciłam wzrok, patrząc na chłopaka.
-Harry... ja... przepraszam.
Nie miałam pojęcia, że to co zrobię tak bardzo cię zrani. Ja...
ja tylko chciałam... - łzy spływające ponownie po mojej twarzy
uzupełniły moje przeprosiny. Podniosłam obie dłonie i
przystawiłam je do twarzy.
Poczułam ciepłą dłoń na
nich odciągającą je od mojej skóry. Moje niebieskie i jego
zielone tęczówki połączyły się sterując siebie nawzajem.
-Wszystko dobrze, Hannah –
wyszeptał ochrypłym głosem
Podparł się na łokciach
przesuwając w jedną stronę łóżka. Gestem ręki wskazał na
puste miejsce.
-Przyjdziesz? Proszę? Zimno
mi
Zaakceptowałam jego gest i
położyłam się obok niego.
-Przepraszam. Naprawdę
przepraszam, Harry – kolejna porcja łez spłynęła po mojej
twarzy.
-Shh, skarbie. Śpij –
wytarł moje łzy i położył rękę na moich plecach.
Położyłam głowę na jego
torsie. Bicie jego serca powodowało, że zdawałam sobie sprawę, że
Harry w sumie nic złego mi nie zrobił. Nienawidziłam go za to, że
Ella powiedziała mi historię o gwałcie.
Harry jest miły. To dziwne,
że mogę coś do niego poczuć po tych wszystkich przeżyciach?
Mogę go kochać
jednocześnie bojąc się upadku? Bojąc się go? Niemożliwe.
Harry sunął lekko po moich
włosach swoimi palcami zasypiając. Ja – pomimo tego co się stało
– zasnęłam bez najmniejszego problemu.
___________________________________________________________
Przepraszam, że tak późno. Miałam naprawdę dużo pracy dzisiaj.
Nadal przypominam o komentarzach bo są dla mnie naprawdę ważne!
Nadal przypominam o komentarzach bo są dla mnie naprawdę ważne!
Świetny!!!! Czekam na następny!!!!
OdpowiedzUsuńcudowny ;*** ja juz sie nie moge docekac kolenego
OdpowiedzUsuńto jest super , ty przecudownie tlumaczysz ja cb po prostu kocham ;***
O jezu,czekałam na niego cały dzień,co chwile sprawdzalam czy jest,warto było czekać <3 *O*
OdpowiedzUsuńBoże! Wyrabisty ;) czekam na następny ! ;)
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie bardziej niż inne które czytam (a czytam naprawdę dużo) <33 z niecierpliwością czekam na następny :3
OdpowiedzUsuńJejku oby byli razem . Dziękuję , że tak genialnie tłumaczysz *-*
OdpowiedzUsuńOMG...!! Kocham twój umysł <3 jest tam tyle wyobraźni że aż ci pozazdrościć !! Mozesz dzisiaj zrobić next ?? Bardzo bym prosiła ja i moja best friends ! Kochamy twoje opowiadania :* i nie musisz się martwić bo już masz ponad 100 komentarzy przy poprzednim rozdziale :* POZDRO DLA BELIEBERS AND DIRECTIONERS !! Całuski :* Ania i Hania
OdpowiedzUsuńJej świetny rozdział .! Czekam z niecierpliwością na kolejny ;) Dzięki, że tłumaczysz :D
OdpowiedzUsuńWspaniały ;3
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial . :*
OdpowiedzUsuńŚwietne ! :)
OdpowiedzUsuńnext szybko prosze to jest wspaniałe!!!!:D i super ale to super super:P tłumaczysz:D
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym !
OdpowiedzUsuńOstatnia część tego rozdziału to poprostu, wzruszenie. Kocham to opowiadanie :-)
OdpowiedzUsuńUbustwiam ^^ Dawaj nexta, bo nie wytrzymie !
OdpowiedzUsuńOjeju! Kocham cię! Proszę tłumacz szybciej bo my tu umrzemy!
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym!
Boże, wspaniałe ♥ Kocham to! Tak jak 27 tattoos. :D ^^ Boże, dziękuję Ci, za to, że to tłumaczysz! <3
OdpowiedzUsuńKOCHAMY CIĘ , MATKO BOSKA TO JEST ZAJEBISTE , DZIEKUJEMY CI BARDZO BARDZO BARDZO BARDZO <3
OdpowiedzUsuńŚwietne. Gdy zobaczyłam że jest rozdział normalnie skakałam do sufitu. Rozdział boski. Dobrze, że Harry'emu nic poważnego się nie stało.
OdpowiedzUsuńOoo.. *0*
OdpowiedzUsuńPisz dalej bejbe .!! 😘❤ / Psonek
geeenialny ....czekam na następny
OdpowiedzUsuńŚwietny ;>>> kocham tego bloga ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńKocham cię to jest boskie a ty jesteś cudowna <3333
OdpowiedzUsuńSuper!!! Kocham to! ♥♥♥ :* :* <--- całusy dla ciebie!
OdpowiedzUsuńJezu rozdział jest świetny i taaaki wzruszający ,czekam na następne rozdziały.
OdpowiedzUsuńPiękne!!! Kocham cię za to,że tłumaczysz i za to w jaki sposób tłumaczysz!
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała czas i ochotę to wpadnij na mojego bloga
http://itsme-happysadstory.blogspot.com
lubię to czytać. dobrze idzie ci tłumaczenie tego, na pewno jest to męczące i czasochłonne. jest świetnie i czekam na następny. ;)
OdpowiedzUsuńGenialne! Uwielbiam 27 tattoos,to też się super zapowiada, mam nadzieje że w tym nikt nie zginie
OdpowiedzUsuńKocham cię za to że tłumaczysz i to jest świetne :* :* <3 <3
OdpowiedzUsuńAw... najlepsze opowiadanie pomijając 27tatoos :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie tłumaczysz :) mam cichą nadzieje ze niedługo harry i hannah będą razem :)
Kochanee *.*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :) http://love-always-wins-1d.blogspot.com/
Omg ja kfjrridntktnhrjy kocham. No ja juz sie doczekac nie moge na nastepny rozdzial. Tlumacz dla nas jak naj szybciej ;)
OdpowiedzUsuńNigdy się na tobie ni zawiodłam i nie zawiodę :D
OdpowiedzUsuń*-* Świetny :33
OdpowiedzUsuńomg..aż się popłakałam..świetnie przetłumaczone..dziękuję! :*
OdpowiedzUsuńjezu genialne ! *.* nie moge sie doczekac co dalej :O xx kocham cie ! ;* a mam jeszcze pytanie ;p ile blog będzie miał wsumie rozdziałów?: D
OdpowiedzUsuńGenialny. Tłumacz dalej :)
OdpowiedzUsuńKocham. Tłumacz dalej :))
OdpowiedzUsuńSuper ;* ♥
OdpowiedzUsuńKocham cię kobieto , no Kocham <3
OdpowiedzUsuńDziękuje za 27 tattoos i dziękuje za to < 3
Ufff...mimo że to tylko opowiadanie to bałam się o Harry'ego. Czekam na następną część♥
OdpowiedzUsuńcudownee :3 kiedy nn? :')
OdpowiedzUsuńzajebisty blog !!! tłumacz dalej ^^ nie mg się doczekać
OdpowiedzUsuńomg Harry przeżył :O co za szczęście :')
OdpowiedzUsuńTłumacz dalej zarąnisty blog <33
OdpowiedzUsuńAaa!! Zaiste! Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńAaa!! Zaiste! Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńDalej!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ci za to, że masz dla nas czas i tłumaczysz dla nas. I to jeszcze JAK tłumaczysz! Jak prawdziwa, cudowna tłumaczka. Chwilami nawet zdaje mi się zapominać, że jest to tłumaczenie i myślę, że to TWOJA twórczość xD Nie dopatrzyłam się ani jednego błędu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :**
Jak ty to zajebiście tłumaczysz, kocham cię!!! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńproszę o następny rozdział , dziękuję że wgl. go tłumaczysz :* :D
OdpowiedzUsuńsuper *.*
OdpowiedzUsuńnext szybko !!! super tłumaczysz:D
OdpowiedzUsuńKocham Cię za to, że tłumaczyłaś 27 tattoos i za to, że teraz tłumaczysz to opowiadanie :D Jesteś najlepsza ♥
OdpowiedzUsuńKocham Cie za to że tłumaczysz.! ♥ kiedy następny kochana? :) zazdroszczę ci tego ze twój angielski to perfekcja <3
OdpowiedzUsuń~ @Roxxy1D
Supcio! *o* Czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńCUDOWNY *.*
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial czekam na nn mam takie pytnie nie musisz na nie odpowidac ale i tak sie zapyttam z czystej ciekawosci ile ty masz lat?
OdpowiedzUsuńŚWIETNY !!! :D
OdpowiedzUsuńA ja ciągle myślę, że to opowiadanie o Drew
OdpowiedzUsuńSuperr <3
OdpowiedzUsuńsuper !
OdpowiedzUsuń