środa, 10 lipca 2013

Chapter 2

-Obudź się, piękna – usłyszałam słowa obijające się o moje uszy. Otworzyłam lekko powieki po czym moja wizja się rozmyła.
Gdy mój wzrok się wyostrzył, a cała sceneria dotarła do moich oczów, ujrzałam nad sobą zielonookiego chłopaka z kręconymi lokami. Harry. Rozejrzałam się wokół. Wszędzie jest ciemno. Zupełnie tak jak wczoraj. Czekaj. Wczoraj? Dzisiaj?
Jedyne co mogłam usłyszeć to dźwięk otwierającej i zamykającej się szafki. Bałam się. Czy ja właśnie jestem w jednym pokoju z gwałcicielem? Nie.
Po jakimś czasie Harry zaświecił światło, którego promienie uderzyły mocno o moją twarz.
-Gotowa? Będziesz wyglądała pięknie dziś wieczorem – uśmiechnął się
Co się dzieje? Co w ogóle się stało wcześniej? Nie mogłam nawet odnaleźć słów w tym momencie które chciałabym do niego powiedzieć. Co miał na myśli mówiąc, że będę wyglądać pięknie?
Poczułam duże dłonie Harry'ego na swoim ciele, które wędrowały w dół moich bioder ściągając ze mnie krótką spódniczkę. Mogłam się opierać jego czynom, ale nie byłam jeszcze w stu procentach pobudzona. Nadal kontrolę nade mną przejęły moje silne nerwy.
Leżałam przed nim tylko w majtkach. Ne krępowałam się, bo nie raz robiłam to przed innymi mężczyznami, ale bałam się, nie wiedząc, o co mu chodzi.
-Koronkowe majtki? Dobry wybór, Hannah – powiedział z pożądaniem w oczach
Powoli próbował założyć na mnie parę dżinsów. Co on robi? Ubiera mnie? Naprawdę nic nie rozumiem.
Odciągnął ręce od moich bioder próbując następnie ściągnąć ze mnie moją koszulkę. Chwyciłam jego nadgarstek uniemożliwiając mu jego ruch.
-Harry, proszę. Jeśli nadal masz zamiar mnie ubierać, wiedz, że umiem to zrobić sama – wyjaśniłam
-Dobrze, skoro nalegasz. Ale nie opuszczasz tego pokoju. Możesz ubrać się tutaj
Mówił poważnie? Mam przebierać się tuż obok jego? Albo przed nim?
Powoli zdjęłam z siebie koszulkę po czym moje policzki oblały się różem. Ani na chwilę nie patrzyłam na Harry'ego, ale skusiło mnie to i spojrzałam co robi w tym momencie.
Jego usta otworzyły się, kiedy językiem zwilżył swoje wargi. Patrzył na mnie z pożądaniem, ale nie kręciło mnie to ani trochę.
-Ładne ciało, kochanie. Chciałbym zrobić mu małą wycieczkę – zasugerował
Zignorowałam go i skończyłam nakładać na siebie koszulkę, którą podał mi Harry. Nie mam pojęcia nawet dlaczego każe ubierać mi się w czyjeś rzeczy.
Chłopak wstał i powoli podszedł do mnie. Jego twarz skrzywiła się bez powodu. Czy ten facet ma zamiar choć na chwilę być sympatyczny?
-Słuchaj. Znam twoje zdenerwowanie. I strach. Ale powodem dla którego zadzwoniłem do ciebie, jest to, że koleś którego przeleciałaś ostatniej nocy, dzwonił raz jeszcze. Więc ja oddzwoniłem. Proszę, masz swój telefon z powrotem. Ten koleś to mój brat. A prawdziwy powód dla którego zadzwoniłem do ciebie, było to, że on zadzwonił do mnie i powiedział, żebym dał ci szansę. No wiesz... mam na myśli seks. Obrzydziłem się na ten pomysł. Nie mam zamiaru cię teraz przelecieć, tak jak oczekiwałaś. Chcę, żebyś przestała robić to gówno. Nie zasługujesz na to, żeby traktować samą siebie jak rzecz. Nie jesteś rzeczą! - wyjaśnił chwytając mój nadgarstek
-Oh, odpieprz się Harry! Naprawdę myślisz, że uwierzę w te głupoty? Czemu więc zepchnąłeś mnie ze schodów? Wypadek? Akurat – wyrwałam się z zacisku jego dłoni i zrobiłam krok do tyłu.
-Tak, Hannah! To był wypadek! - wykrzyczał kiedy jego twarz oblała się czerwienią. Oparł mnie o pobliską ścianę i kontynuował – Hannah, posłuchaj. Jesteś naprawdę piękną dziewczyną, a to, że traktujesz siebie jak zwykłą rzecz, wkurza mnie. Dlaczego to robisz, hm? - zapytał. Nie odpowiedziałam nic kiedy jego ręce oparte były o ścianę tuż nad moją głową. Po raz kolejny bałam się jak cholera. -Chodźmy – opuścił swoje ręce ze ściany i chwycił mój nadgarstek kierując się do frontowych drzwi.
-Harry, przestań! Powiedz mi gdzie idziemy? - próbowałam wyrwać się z uścisku, ale to tylko prowokowało go, żeby trzymać mnie mocniej.
-Gdzieś – odparł krótko. No tak, akurat dało mi to do myślenia.
Wyszliśmy na zewnątrz jego domu po czym ten zamknął na klucz drzwi.

~~~
Oboje podeszliśmy do czarnego samochodu. Harry otworzył drzwi od strony pasażera i gestem ręki wskazał bym weszła do środka, ale nie zrobiłam ani kroku w tamtą stronę.
-Hannah. Proszę wejść do samochodu. Teraz – poprosił. Właściwie to brzmiało to jakby tracił cierpliwość i wysyczał to przez zęby.
-Harry, nie! Nie myśl, że jestem głupia albo nadal nie do końca przytomna. Karzesz mi wejść do samochodu, tuż po tym jak zepchnąłeś mnie ze schodów a później ubrałeś w jakieś dziwne ciuchy? Pomyśl o tym – wykrzyknęłam do niego gestykulując dziwne pozy.
-Wiem, że to nie brzmi najlepiej, ale proszę, wejdź do środka. Chcę zabrać cię na obiad. Wyglądasz na głodną. Nie byłaś w domu więc nic nie jadłaś. Proszę Cię – jego wyraz twarzy był szczery i serdeczny. Wyglądał na lekko zmartwionego więc wsiadłam do auta, mając nadzieje, że nie zrobi mi krzywdy. Odzyskałam swój telefon z powrotem więc w razie potrzeby będę mogła zadzwonić pod 911 gdy będzie chciał mi coś zrobić.
Nie powiedziałam ani słowa siadając w jego aucie. Po prostu patrzyłam tępo w przednią szybę.
-Dziękuję – to słowa które usłyszałam kiedy Harry wyszeptał je do siebie.
Chłopak podbiegł truchtem do drzwi kierowcy otwierając je i siadając na miejsce. Oboje zapięliśmy pasy kiedy Harry odpalił silnik.

Kontynuując jazdę patrzyłam tylko w boczną szybę opierając swoją głowę o moją dłoń, którą podparłam na łokciu. Dlaczego z nim jadę? Wydawał się być milszy kiedy stał ze mną przy aucie i kiedy rozmawiał ze mną w jego domu. Kiedy zepchnął mnie ze schodów... wydaje mi się, że jednak nie zrobił tego celowo. Popchnął mnie lekko, a pewnie nie był przekonany, że upadnę.
To kwestia mojej nieuwagi i złego układu nóg.
W aucie panowała cisza. Słyszałam tylko głośne oddechy Harry'ego. Był zdenerwowany, ale nie wiedziałam z jakiego powodu. Właściwie oboje byliśmy zdenerwowani. Myślę, że to dobry znak.
-Harry? - zapytałam cicho – Dlaczego to robisz? Dlaczego tak nagle stałeś się dla mnie miły? - zawahałam się lekko nie wiedząc jaka będzie jego odpowiedź.
-Ponieważ... moja mama, ona... umm – zawahał się kiedy jego nastrój odwrócił się do góry nogami. Nie miałam pojęcia, że to pytanie tak bardzo namiesza mu w głowie.
-Moja mama była dokładnie taka jak ty. Sprzedawała swoje ciało przypadkowym mężczyznom, żeby zarobić pieniądze dla mnie, mojej siostry i siebie. Po tym kiedy mój ojciec nas zostawił, wszystko się pogorszyło. I nie chciałbym, żebyś ty też umarła przez coś tak głupiego – podsumował. On martwił się o moje życie? Skąd on w ogóle mnie zna? Ale... jego mama.
-Poczekaj, Harry. Twoja mama? Czy ona... - zaczęłam, ale powstrzymałam się, kiedy zobaczyłam jak ręce Harry'ego zaciskając się a jego knykcie stają się białe ze względu na siłę nacisku.
-Nie ważne, Harry. Nie odpowiadaj na to. Po prostu chodźmy zjeść. Jestem głodna – próbowałam zmienić temat.
Dojechaliśmy do restauracji która była jedną z moich ulubionych. Harry zaparkował samochód na parkingu przed 'The Olive Garden'. Wyszłam z samochodu zamykając za sobą drzwi i ruszyłam w stronę wejścia. Nie słyszałam, żeby Harry szedł za mną więc odwróciłam się i zobaczyłam go nadal siedzącego w samochodzie. Jego twarz schowana była w jego dłoniach. Czy on płakał? Nie mogłam po prostu zostawić go w takim stanie. Fakt o tym, że powiedział mi o śmierci swojej mamy był straszny. Podeszłam ostrożnie do drzwi prowadzących do siedzenia kierowcy i otworzyłam je. Zobaczyłam go płaczącego i szlochającego.
Poczułam jak moje serce przepełnia się sympatią i współczuciem. Kucnęłam przed jego samochodem i chwyciłam jego brodę w ten sposób, żeby odwrócić głowę w moją stronę, tak aby na mnie spojrzał. Jego oczy były czerwone i podpuchnięte, zupełnie tak jakby płakał przez minione kilka godzin.
-Naprawdę mi przykro z powodu twojej mamy – wyszeptałam.

Podniosłam się i objęłam go swoimi ramionami zamykając w uścisku. Czułam jak zacieśnia swoje ręce przybliżając mnie do niego bliżej. Szlochał w moje ramię, wiedziałam, że bardzo cierpi. Teraz zrozumiałam, że mogę mu zaufać bardziej. Najwyraźniej nie ma zamiaru zrobić mi nic złego.

_________________________________________________________________________________
co prawda nie jest to długi rozdział, ale autor opowiadania przekonuje, że rozdziały będą dłuższe.

30 komentarzy:

  1. Pierwsza <3
    Kocham twoje opowiadania i licze na szybki next <3

    http://turn-you-face.blogspot.co.uk/ prosze zajrzyj tu,nie robie tego żeby sie promować ale bardzo bym sie cieszyła gdybyś zostawiła jeden komantarz ponieważ uwielbiam twoje imaginy i bardzo bym się cieszyła gdybyś zostawiła chodź jeden komentarz <3

    OdpowiedzUsuń
  2. kooooooocham to! a Ty świetnie tlumaczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne, fajne <3 Zapraszam do mnie:
    http://anotherworldstory1d.blogspot.com/ <---opowiadanie
    http://imaginyodmajki.blogspot.com/ <---imaginy

    /Smile /Liamkowa xx.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetneeeeee *,* Nie wiem kiedy ale już zdążyłam się zakochać w tym blogu :DD

    Kiedy mogę spodziewać się następnego? ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Booooooskie .!! ;DD Czekam na kolejny ;DD Super tłumaczysz ;DD

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie to jest zajebiste *.* Nie spodziewałam się, że Harry robi to wszystko by jej pomóc. Jesteś poprostu świetną tłumaczką :) Czekam na next'a.

    OdpowiedzUsuń
  7. to jest osom! świetny rozdział :) nie mogę się doczekać next'a :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialne! Czekam z niecierpliwością na kolejny. :*

    OdpowiedzUsuń
  9. OMG !!
    Super blog ;) Świetnie tłumaczysz <33
    KOFFAM SIĘ ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. SUPER *_* kocham cb za to, że tłumaczysz <3333 :333

    OdpowiedzUsuń
  11. Omg ale super zakohalam sie. <3 <3 <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  12. gsjdn jwuhjweqwuWE U UEWHHQWJDHW ehlsh jl. Genialne i boskie. Kocham twoje historie <3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jej historie. Ona to tylko tłumaczy :) Ale idzie jej świetnie <33

      Usuń
  13. tłumaczysz to najlepiej < 33 NAJLEPSZA :-* DZK ŻE DLA NAS TO TŁUMACZYSZ :)

    OdpowiedzUsuń
  14. to jest cudowne ,wspaniałe!!!!! proszę dodaj dziś next :DDD proszeeee

    OdpowiedzUsuń
  15. Oh, jaki zwrot akcji! Super ♥

    http://give-me-love-zayn-louis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Dasz rade dodać następny rozdział dzisiaj ?

    OdpowiedzUsuń
  17. Super ^^ ; D

    OdpowiedzUsuń
  18. joaa.... miło się czyta. fajnie, że wzięłaś się za tłumaczenie takiego opowiadania. będę czytać, na pewno. kiedy mogę wypatrywać następnego? powodzenia w tłumaczeniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Tłumacz dalej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. OMG! OMG! Zajebiste. Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny czekam na nexta ;**

    OdpowiedzUsuń
  22. doadasz dziś??????????????????????

    OdpowiedzUsuń
  23. proszę cię odpowiedz : kiedy next? :'(

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetny!!! Nie spodziewałam się tego. Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  25. Hej! No wiesz, tak w sumie byłam stałą czytelniczkom 27 tattoos.. I tak jakby nadal przeżywam tamto opowiadanie.. Było takie inne. Takie prawdziwe.. Mówię to dlatego bo kolejne opowiadanie o harrym, w którym on, być może, zginie lub coś mu się stanie może być dla niektórych nie fajne.. Teraz sam fakt że znów przez o harrym niektórych.. Zniechęca. Znaczy, nie piszesz, tylko tłumaczysz.. Zniechęca ich to że znów będą się musieli zmierzyć że wspomnieniem harrego.. Znaczy, ja nie mówię że to źle opowiadanie, ale boli. Niekiedy.. Ale mimo wszystko będę czytać, bo za to co robisz i jak się starasz należą ci się duże oklaski! Pozdrawiam! ~ JL

    OdpowiedzUsuń
  26. Po jakimś czasie Harry zaświecił światło xdxd

    OdpowiedzUsuń