-Obudź się, piękna –
usłyszałam słowa obijające się o moje uszy. Otworzyłam lekko
powieki po czym moja wizja się rozmyła.
Gdy mój wzrok się
wyostrzył, a cała sceneria dotarła do moich oczów, ujrzałam nad
sobą zielonookiego chłopaka z kręconymi lokami. Harry. Rozejrzałam
się wokół. Wszędzie jest ciemno. Zupełnie tak jak wczoraj.
Czekaj. Wczoraj? Dzisiaj?
Jedyne co mogłam usłyszeć
to dźwięk otwierającej i zamykającej się szafki. Bałam się.
Czy ja właśnie jestem w jednym pokoju z gwałcicielem? Nie.
Po jakimś czasie Harry
zaświecił światło, którego promienie uderzyły mocno o moją
twarz.
-Gotowa? Będziesz wyglądała
pięknie dziś wieczorem – uśmiechnął się
Co się dzieje? Co w ogóle
się stało wcześniej? Nie mogłam nawet odnaleźć słów w tym
momencie które chciałabym do niego powiedzieć. Co miał na myśli
mówiąc, że będę wyglądać pięknie?
Poczułam duże dłonie
Harry'ego na swoim ciele, które wędrowały w dół moich bioder
ściągając ze mnie krótką spódniczkę. Mogłam się opierać
jego czynom, ale nie byłam jeszcze w stu procentach pobudzona. Nadal
kontrolę nade mną przejęły moje silne nerwy.
Leżałam przed nim tylko w
majtkach. Ne krępowałam się, bo nie raz robiłam to przed innymi
mężczyznami, ale bałam się, nie wiedząc, o co mu chodzi.
-Koronkowe majtki? Dobry
wybór, Hannah – powiedział z pożądaniem w oczach
Powoli próbował założyć
na mnie parę dżinsów. Co on robi? Ubiera mnie? Naprawdę nic nie
rozumiem.
Odciągnął ręce od moich
bioder próbując następnie ściągnąć ze mnie moją koszulkę.
Chwyciłam jego nadgarstek uniemożliwiając mu jego ruch.
-Harry, proszę. Jeśli
nadal masz zamiar mnie ubierać, wiedz, że umiem to zrobić sama –
wyjaśniłam
-Dobrze, skoro nalegasz. Ale
nie opuszczasz tego pokoju. Możesz ubrać się tutaj
Mówił poważnie? Mam
przebierać się tuż obok jego? Albo przed nim?
Powoli zdjęłam z siebie
koszulkę po czym moje policzki oblały się różem. Ani na chwilę
nie patrzyłam na Harry'ego, ale skusiło mnie to i spojrzałam co
robi w tym momencie.
Jego usta otworzyły się,
kiedy językiem zwilżył swoje wargi. Patrzył na mnie z pożądaniem,
ale nie kręciło mnie to ani trochę.
-Ładne ciało, kochanie.
Chciałbym zrobić mu małą wycieczkę – zasugerował
Zignorowałam go i
skończyłam nakładać na siebie koszulkę, którą podał mi Harry.
Nie mam pojęcia nawet dlaczego każe ubierać mi się w czyjeś
rzeczy.
Chłopak wstał i powoli
podszedł do mnie. Jego twarz skrzywiła się bez powodu. Czy ten
facet ma zamiar choć na chwilę być sympatyczny?
-Słuchaj. Znam twoje
zdenerwowanie. I strach. Ale powodem dla którego zadzwoniłem do
ciebie, jest to, że koleś którego przeleciałaś ostatniej nocy,
dzwonił raz jeszcze. Więc ja oddzwoniłem. Proszę, masz swój
telefon z powrotem. Ten koleś to mój brat. A prawdziwy powód dla
którego zadzwoniłem do ciebie, było to, że on zadzwonił do mnie
i powiedział, żebym dał ci szansę. No wiesz... mam na myśli
seks. Obrzydziłem się na ten pomysł. Nie mam zamiaru cię teraz
przelecieć, tak jak oczekiwałaś. Chcę, żebyś przestała robić
to gówno. Nie zasługujesz na to, żeby traktować samą siebie jak
rzecz. Nie jesteś rzeczą! - wyjaśnił chwytając mój nadgarstek
-Oh, odpieprz się Harry!
Naprawdę myślisz, że uwierzę w te głupoty? Czemu więc
zepchnąłeś mnie ze schodów? Wypadek? Akurat – wyrwałam się z
zacisku jego dłoni i zrobiłam krok do tyłu.
-Tak, Hannah! To był
wypadek! - wykrzyczał kiedy jego twarz oblała się czerwienią.
Oparł mnie o pobliską ścianę i kontynuował – Hannah,
posłuchaj. Jesteś naprawdę piękną dziewczyną, a to, że
traktujesz siebie jak zwykłą rzecz, wkurza mnie. Dlaczego to
robisz, hm? - zapytał. Nie odpowiedziałam nic kiedy jego ręce
oparte były o ścianę tuż nad moją głową. Po raz kolejny bałam
się jak cholera. -Chodźmy – opuścił swoje ręce ze ściany i
chwycił mój nadgarstek kierując się do frontowych drzwi.
-Harry, przestań! Powiedz
mi gdzie idziemy? - próbowałam wyrwać się z uścisku, ale to
tylko prowokowało go, żeby trzymać mnie mocniej.
-Gdzieś – odparł krótko.
No tak, akurat dało mi to do myślenia.
Wyszliśmy na zewnątrz jego
domu po czym ten zamknął na klucz drzwi.
~~~
Oboje podeszliśmy do
czarnego samochodu. Harry otworzył drzwi od strony pasażera i
gestem ręki wskazał bym weszła do środka, ale nie zrobiłam ani
kroku w tamtą stronę.
-Hannah. Proszę wejść do
samochodu. Teraz – poprosił. Właściwie to brzmiało to jakby
tracił cierpliwość i wysyczał to przez zęby.
-Harry, nie! Nie myśl, że
jestem głupia albo nadal nie do końca przytomna. Karzesz mi wejść
do samochodu, tuż po tym jak zepchnąłeś mnie ze schodów a
później ubrałeś w jakieś dziwne ciuchy? Pomyśl o tym –
wykrzyknęłam do niego gestykulując dziwne pozy.
-Wiem, że to nie brzmi
najlepiej, ale proszę, wejdź do środka. Chcę zabrać cię na
obiad. Wyglądasz na głodną. Nie byłaś w domu więc nic nie
jadłaś. Proszę Cię – jego wyraz twarzy był szczery i
serdeczny. Wyglądał na lekko zmartwionego więc wsiadłam do auta,
mając nadzieje, że nie zrobi mi krzywdy. Odzyskałam swój telefon
z powrotem więc w razie potrzeby będę mogła zadzwonić pod 911
gdy będzie chciał mi coś zrobić.
Nie powiedziałam ani słowa
siadając w jego aucie. Po prostu patrzyłam tępo w przednią szybę.
-Dziękuję – to słowa
które usłyszałam kiedy Harry wyszeptał je do siebie.
Chłopak podbiegł truchtem
do drzwi kierowcy otwierając je i siadając na miejsce. Oboje
zapięliśmy pasy kiedy Harry odpalił silnik.
Kontynuując jazdę
patrzyłam tylko w boczną szybę opierając swoją głowę o moją
dłoń, którą podparłam na łokciu. Dlaczego z nim jadę? Wydawał
się być milszy kiedy stał ze mną przy aucie i kiedy rozmawiał ze
mną w jego domu. Kiedy zepchnął mnie ze schodów... wydaje mi się,
że jednak nie zrobił tego celowo. Popchnął mnie lekko, a pewnie
nie był przekonany, że upadnę.
To kwestia mojej nieuwagi i
złego układu nóg.
W aucie panowała cisza.
Słyszałam tylko głośne oddechy Harry'ego. Był zdenerwowany, ale
nie wiedziałam z jakiego powodu. Właściwie oboje byliśmy
zdenerwowani. Myślę, że to dobry znak.
-Harry? - zapytałam cicho –
Dlaczego to robisz? Dlaczego tak nagle stałeś się dla mnie miły?
- zawahałam się lekko nie wiedząc jaka będzie jego odpowiedź.
-Ponieważ... moja mama,
ona... umm – zawahał się kiedy jego nastrój odwrócił się do
góry nogami. Nie miałam pojęcia, że to pytanie tak bardzo
namiesza mu w głowie.
-Moja mama była dokładnie
taka jak ty. Sprzedawała swoje ciało przypadkowym mężczyznom,
żeby zarobić pieniądze dla mnie, mojej siostry i siebie. Po tym
kiedy mój ojciec nas zostawił, wszystko się pogorszyło. I nie
chciałbym, żebyś ty też umarła przez coś tak głupiego –
podsumował. On martwił się o moje życie? Skąd on w ogóle mnie
zna? Ale... jego mama.
-Poczekaj, Harry. Twoja
mama? Czy ona... - zaczęłam, ale powstrzymałam się, kiedy
zobaczyłam jak ręce Harry'ego zaciskając się a jego knykcie stają
się białe ze względu na siłę nacisku.
-Nie ważne, Harry. Nie
odpowiadaj na to. Po prostu chodźmy zjeść. Jestem głodna –
próbowałam zmienić temat.
Dojechaliśmy do restauracji
która była jedną z moich ulubionych. Harry zaparkował samochód
na parkingu przed 'The Olive Garden'. Wyszłam z samochodu zamykając
za sobą drzwi i ruszyłam w stronę wejścia. Nie słyszałam, żeby
Harry szedł za mną więc odwróciłam się i zobaczyłam go nadal
siedzącego w samochodzie. Jego twarz schowana była w jego dłoniach.
Czy on płakał? Nie mogłam po prostu zostawić go w takim stanie.
Fakt o tym, że powiedział mi o śmierci swojej mamy był straszny.
Podeszłam ostrożnie do drzwi prowadzących do siedzenia kierowcy i
otworzyłam je. Zobaczyłam go płaczącego i szlochającego.
Poczułam jak moje serce
przepełnia się sympatią i współczuciem. Kucnęłam przed jego
samochodem i chwyciłam jego brodę w ten sposób, żeby odwrócić
głowę w moją stronę, tak aby na mnie spojrzał. Jego oczy były
czerwone i podpuchnięte, zupełnie tak jakby płakał przez minione
kilka godzin.
-Naprawdę mi przykro z
powodu twojej mamy – wyszeptałam.
Podniosłam się i objęłam
go swoimi ramionami zamykając w uścisku. Czułam jak zacieśnia
swoje ręce przybliżając mnie do niego bliżej. Szlochał w moje
ramię, wiedziałam, że bardzo cierpi. Teraz zrozumiałam, że mogę
mu zaufać bardziej. Najwyraźniej nie ma zamiaru zrobić mi nic
złego.
_________________________________________________________________________________
co prawda nie jest to długi
rozdział, ale autor opowiadania przekonuje, że rozdziały będą
dłuższe.
Pierwsza <3
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadania i licze na szybki next <3
http://turn-you-face.blogspot.co.uk/ prosze zajrzyj tu,nie robie tego żeby sie promować ale bardzo bym sie cieszyła gdybyś zostawiła jeden komantarz ponieważ uwielbiam twoje imaginy i bardzo bym się cieszyła gdybyś zostawiła chodź jeden komentarz <3
kooooooocham to! a Ty świetnie tlumaczysz :)
OdpowiedzUsuńFajne, fajne <3 Zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://anotherworldstory1d.blogspot.com/ <---opowiadanie
http://imaginyodmajki.blogspot.com/ <---imaginy
/Smile /Liamkowa xx.
Świetneeeeee *,* Nie wiem kiedy ale już zdążyłam się zakochać w tym blogu :DD
OdpowiedzUsuńKiedy mogę spodziewać się następnego? ;*
Booooooskie .!! ;DD Czekam na kolejny ;DD Super tłumaczysz ;DD
OdpowiedzUsuńJakie to jest zajebiste *.* Nie spodziewałam się, że Harry robi to wszystko by jej pomóc. Jesteś poprostu świetną tłumaczką :) Czekam na next'a.
OdpowiedzUsuńto jest osom! świetny rozdział :) nie mogę się doczekać next'a :)
OdpowiedzUsuńśwkitne <33333
OdpowiedzUsuńGenialne! Czekam z niecierpliwością na kolejny. :*
OdpowiedzUsuńOMG !!
OdpowiedzUsuńSuper blog ;) Świetnie tłumaczysz <33
KOFFAM SIĘ ;**
SUPER *_* kocham cb za to, że tłumaczysz <3333 :333
OdpowiedzUsuńOmg ale super zakohalam sie. <3 <3 <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńgsjdn jwuhjweqwuWE U UEWHHQWJDHW ehlsh jl. Genialne i boskie. Kocham twoje historie <3.
OdpowiedzUsuńTo nie jej historie. Ona to tylko tłumaczy :) Ale idzie jej świetnie <33
Usuńtłumaczysz to najlepiej < 33 NAJLEPSZA :-* DZK ŻE DLA NAS TO TŁUMACZYSZ :)
OdpowiedzUsuńJeeeezu jaki booski . *__*
OdpowiedzUsuńto jest cudowne ,wspaniałe!!!!! proszę dodaj dziś next :DDD proszeeee
OdpowiedzUsuńświetny *___*
OdpowiedzUsuńOh, jaki zwrot akcji! Super ♥
OdpowiedzUsuńhttp://give-me-love-zayn-louis.blogspot.com/
Dasz rade dodać następny rozdział dzisiaj ?
OdpowiedzUsuńSuper ^^ ; D
OdpowiedzUsuńjoaa.... miło się czyta. fajnie, że wzięłaś się za tłumaczenie takiego opowiadania. będę czytać, na pewno. kiedy mogę wypatrywać następnego? powodzenia w tłumaczeniu ;)
OdpowiedzUsuńTłumacz dalej. ;)
OdpowiedzUsuńOMG! OMG! Zajebiste. Czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na nexta ;**
OdpowiedzUsuńdoadasz dziś??????????????????????
OdpowiedzUsuńproszę cię odpowiedz : kiedy next? :'(
OdpowiedzUsuńŚwietny!!! Nie spodziewałam się tego. Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńHej! No wiesz, tak w sumie byłam stałą czytelniczkom 27 tattoos.. I tak jakby nadal przeżywam tamto opowiadanie.. Było takie inne. Takie prawdziwe.. Mówię to dlatego bo kolejne opowiadanie o harrym, w którym on, być może, zginie lub coś mu się stanie może być dla niektórych nie fajne.. Teraz sam fakt że znów przez o harrym niektórych.. Zniechęca. Znaczy, nie piszesz, tylko tłumaczysz.. Zniechęca ich to że znów będą się musieli zmierzyć że wspomnieniem harrego.. Znaczy, ja nie mówię że to źle opowiadanie, ale boli. Niekiedy.. Ale mimo wszystko będę czytać, bo za to co robisz i jak się starasz należą ci się duże oklaski! Pozdrawiam! ~ JL
OdpowiedzUsuńPo jakimś czasie Harry zaświecił światło xdxd
OdpowiedzUsuń